Książka „Cichy bohater. Tajemnica przeszłości
mojego ojca” jest bestsellerem na listach amerykańskich. Została przetłumaczona
na język polski. Z autorką publikacji dziennikarką i ambasadorką Polski w USA
Ritą Cosby – Kossobudzką udało mi się
spotkać i rozmawiać 4 lata temu, gdy przebywała na Sądecczyźnie.
Proszę powiedzieć parę słów o sobie?
- Ok. Ukończyłam Greenwich High
School, potem studiowałam dziennikarstwo na Uniwersytecie w Południowej
Karolinie. Podczas nauki pracowałam już dla szkolnej gazety oraz lokalnej
stacji telewizyjnej. Uwielbiam swój zawód, który traktuję jak misję. W pracy
spotykam bowiem dużo interesujących osób, w rozmaitych zakątkach świata.
Przeprowadziłam liczne wywiady, w tym z piosenkarzem Michaelem Jacksonem i
bokserem Mikem Tysonem. Jednak najważniejszym i najtrudniejszym w moim życiu
był ten, który zrobiłam we własnym domu z ojcem.
Lubi Pani podróżować?
-Uwielbiam
podróżowanie. Faktycznie niewiele jest takich dni, w których nie robię
kompletnie nic. Kiedy się mogę zrelaksować. Moje liczne podróże związane są
głównie z pracą. Lubię poznawać nowych ludzi i miejsca na świecie.
Czy zechciałaby Pani powiedzieć kilka słów o życiu ojca?
- Życie ojca było niewiarygodne. Kiedy wybuchła wojna był nastolatkiem, a gdy się zakończyła - miał 18 lat. Walczył jako żołnierz AK w Powstaniu Warszawskim. Później sześć miesięcy spędził w niemieckim obozie jenieckim, z którego uciekł. Potem zamknął się w sobie. Po zakończeniu wojny wyjechał na Zachód i nigdy nie wrócił do Polski. Dopiero w 2010 roku po raz pierwszy odwiedził kraj. Wielu ludzi w Ameryce nie zdaje sobie sprawy z tego, czym było Powstanie Warszawskie. Jaka była wielka odwaga Polaków, których przeżycia są warte przybliżenia Amerykanom.
- Życie ojca było niewiarygodne. Kiedy wybuchła wojna był nastolatkiem, a gdy się zakończyła - miał 18 lat. Walczył jako żołnierz AK w Powstaniu Warszawskim. Później sześć miesięcy spędził w niemieckim obozie jenieckim, z którego uciekł. Potem zamknął się w sobie. Po zakończeniu wojny wyjechał na Zachód i nigdy nie wrócił do Polski. Dopiero w 2010 roku po raz pierwszy odwiedził kraj. Wielu ludzi w Ameryce nie zdaje sobie sprawy z tego, czym było Powstanie Warszawskie. Jaka była wielka odwaga Polaków, których przeżycia są warte przybliżenia Amerykanom.
Czym obecnie się zajmuje Pani ojciec? (przyp. wywiad z kwietnia 2012, Ryszard Kossobudzki zmarł w lipcu tegoż roku).
- Ojciec ma 86 lat. Nie czuje się najlepiej, obecnie przebywa w szpitalu. Ale jest bardzo szczęśliwy, że jestem w Polsce, w Krynicy. Bardzo szczęśliwy, że spotykam się w szkołach z młodymi ludźmi. Bardzo cieszy go sukces książki, która trafiła na listy amerykańskich bestsellerów. Ojciec powiedział, że gratulacje należą się Polsce i Polakom, jego towarzyszom walk. Wielu z nich nie wróciło z wojny.
Jak długo powstała Pani książka „Cichy bohater. Sekrety z życia mojego ojca”?
- Historia
wojennych przeżyć ojca była fantastyczną historią do opowiedzenia. Pisałam ją
około roku. To nie dużo jak na książkę. Mój ojciec ma niesamowicie fantastyczną
pamięć i jasny umysł. Spędziliśmy wspólnie dużo czasu, który był dla mnie
wyjątkowy.
Czy na jej podstawie powstanie film?
- Tak. Pracujemy nad filmem
dokumentalnym czy nawet fabularnym opartym na podstawie książki. Być może z
udziałem George`a Clooney i Tom`a Cuise. Nie wiem. Mam nadzieję, że wkrótce
pojawi się on na ekranach kin i być może telewizji. Bardzo jestem dumna z tego,
że pokażę Polskę Amerykanom.
Pani wrażenia z pobytu na Sądecczyźnie?
- Byłam w Polsce kilka razy, ale w dużych miastach. Do tej pory nie miałam
okazji zobaczyć mniejszych miejscowości, jak Nowy Sącz czy Krynica. Mieszkałam
w pięknie położonym hotelu Klimek w Muszynie, spotkałam wielu ludzi biznesu, w
tym właścicieli firm „Konspol” „Fakro”, i „Wiśniowski”. Gościłam na Mistrzostwach Świata w Hokeju,
które były niesamowite. Kocham hokej! Jestem jego fanką. Mój brat grał w
hokeja, gdy był młodszy. Przygotowujemy film o tych miejscach, które odwiedziłam.
Umieścimy ten dokument w publikacji, która mówi o najładniejszych miejscach
wartych odwiedzenia. Będzie tam m.in. Krynica i Nowy Sącz.
Co Pani sądzi o Krynicy?
- Kocham. Jest wyjątkowo piękna Czuję się tu wspaniale. To
także wyjątkowe miejsce dla mojego ojca, który był tutaj jako dziecko z matką
przed wybuchem wojny. Miał 10 lat i do dziś wspomina np. tutejsze lody, na
które wtedy chodził. Siedemdziesiąt lat później zobaczyłam te miejsca, które są
piękne i magiczne. W sercu ojca nadal zajmują one ważne miejsce. Dla mnie
również są wyjątkowe. Góry, woda. Macie duże szczęście, że tutaj mieszkacie.
Myślę, że nie jest to Pani ostatni pobyt na Sądecczyźnie?
Myślę, że nie jest to Pani ostatni pobyt na Sądecczyźnie?
- Oczywiście, że nie! Spędziłam tu
fantastycznie czas. Planuję powrócić! Na Sądecczyźnie spotkałam wielu
przyjaciół. Jesteście wspaniali. Do zobaczenia wkrótce.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz